Tytuł: Rodzina Wenclów. Wspólnik
Autorka: Lena Najdecka
Liczba stron: 480
Czas czytania: 5 dni
Wydawnictwo: Erica
Ocena: 4/6
Oficjalny opis książki:
Warszawska
kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje intratne zlecenie. To
świetny interes … – namawia Pawła Wencla jego wspólnik. – Bylibyśmy
głupcami, gdybyśmy tego nie wzięli!
Jednak Pawła nie opuszcza uczucie niepokoju. Od lat prowadzi ze swoim przyjacielem dobrze prosperującą firmę i powinien mieć do niego bezgraniczne zaufanie. Dlaczego więc intuicja podpowiada mu co innego? Czyżby fatalnie układające się stosunki z żoną zaburzały mu jasność widzenia? I właściwie dlaczego stała się ona tak nieprzystępna?
Rodzina Wenclów to bezkompromisowa satyra na współczesną klasę średnią. Nowe gatunki ewolucyjne takie jak toksyczne szefowe czy podłe, biurowe kanalie, walczą o przetrwanie w swoich naturalnych środowiskach – kancelariach prawniczych, agencjach reklamowych i dużych korporacjach.
Trzytomowa saga, opowiadająca o rodzinie, która dorobiła się na uwłaszczeniu nomenklatury, rozpoczyna się w 2006 roku, na tle rządów ówczesnej koalicji i specyficznej atmosfery tamtych czasów, swoistego „polowania na czarownice”.
Jednak Pawła nie opuszcza uczucie niepokoju. Od lat prowadzi ze swoim przyjacielem dobrze prosperującą firmę i powinien mieć do niego bezgraniczne zaufanie. Dlaczego więc intuicja podpowiada mu co innego? Czyżby fatalnie układające się stosunki z żoną zaburzały mu jasność widzenia? I właściwie dlaczego stała się ona tak nieprzystępna?
Rodzina Wenclów to bezkompromisowa satyra na współczesną klasę średnią. Nowe gatunki ewolucyjne takie jak toksyczne szefowe czy podłe, biurowe kanalie, walczą o przetrwanie w swoich naturalnych środowiskach – kancelariach prawniczych, agencjach reklamowych i dużych korporacjach.
Trzytomowa saga, opowiadająca o rodzinie, która dorobiła się na uwłaszczeniu nomenklatury, rozpoczyna się w 2006 roku, na tle rządów ówczesnej koalicji i specyficznej atmosfery tamtych czasów, swoistego „polowania na czarownice”.
Moja recenzja książki:
„Rodzina Wenclów. Wspólnik” to
pierwszy tom dość znanej w Polsce sagi rodzinnej autorstwa Leny
Najdeckiej. Muszę przyznać,że początkowo ta książka niczym mnie
do siebie nie przekonała,jednak po przeczytaniu opinii innych
czytelników postanowiłam dać szansę zarówno autorce jak i
historii którą stworzyła.
Bardzo ciężko jest mi pokrótce,nie
wdawania się w szczegóły opowiedzieć fabułę powieści.
Spowodowane jest to dość dużą liczbą bohaterów oraz wątków.
Mówiąc tak ogólnie autorka przedstawia nam życie rodziny
prawniczej,zaliczającej się do klasy średniej. Ryszard i Elżbieta
Wencel mają trzech synów: Pawła,Mateusza oraz Piotra. Paweł jest
szanowanym adwokatem,Mateusz pracuje w firmie na wysokim stanowisku,a
Piotr- najmłodszy z braci dokładnie jeszcze nie wie co chce w życiu
robić. Paweł ma kłopoty w małżeństwie,natomiast Mateusz zdradza
żonę. Z różnych stron na rodzinę Wenclów czyhają
zazdrośnicy,którzy knują szereg intryg.
Jak potoczą się losy rodziny? Czy
Paweł uratuje swoje małżeństwo? Dlaczego Mateusz zdradza
Karolinę? Czy Karolina o tym się dowie? Jak Piotr pokieruje swoim
życiem?
Odpowiedź na te i inne nurtujące Was
pytania znajdziecie w książce Leny Najdeckiej pod tytułem „Rodzina
Wenclów. Wspólnik.”
Na samym początku książka nie
podobała mi się i wydawała się być nudna. Przez pierwsze 100
stron praktycznie nic się nie działo,jednak później akcja zaczyna
nabierać tempa. Trzeba przyznać,
że powieść obfituje w dużą liczbę
bohaterów. Jest tu ich całe mnóstwo. Wszyscy którzy zostali
przedstawieni w powieści są bardzo realistycznie opisani. Możemy
ich utożsamić z ludźmi żyjącymi we współczesnym świecie,gdzieś
obok nas. Każdy z bohaterów posiada własne wady i zalety. Nikt
tutaj nie jest idealny i każdy popełnia błędy. Kolejnym plusem
powieści o którym muszę wspomnieć to mnogość wątków,dzięki
czemu czytelnik nie będzie się nudził. Duża ilość wątków i
postaci sprawiły,że miałam obawy co do tego czy ta książka jest
przejrzysta. Jednak jak się później okazało powieść jest bardzo
przejrzysta. Poszczególne wątki i historie łączą się w jedną
ciekawą,co sprawia,że mamy do czynienia z wciągającą fabułą.
Kolejnym aspektem o którym muszę wspomnieć to opisy domu rodziny
Wenclów oraz otoczenia. Autorka w bardzo dokładny i barwny sposób
oddała współczesny klimat.
Minusem książki tak jak już
wspomniałam jest mnogość bohaterów. Czasami już się sama
gubiłam. Początkowo akcja mnie nie wciągnęła,ale jak pisze to są
moje odczucia. Dopiero z czasem przekonałam się,że fabuła jest
skomplikowana,ale ciekawa. Również na początku podczas czytania
zauważyłam dużą liczbę opisów,czasem zbędnych które mnie
denerwowały,jednak z czasem było ich mniej.
Reasumując książka mimo początkowej
niechęci spodobała mi się. Jak napisałam na początku jest to
dopiero pierwszy tom trzy częściowej sagi,dlatego z chęcią sięgnę
po kolejne tomy w celu zapoznania się z dalszymi losami rodziny
Wenclów. Książkę serdecznie polecam wszystkim osobom,które mają
ochotę przeczytać coś z tematyki obyczajowej połączone zarazem z
wątkiem kryminalnym oraz z intrygami.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Erica.
Sama nie wiem, może bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, zapoznam się z nią jeszcze dokładniej sama i być może poszukam :)
OdpowiedzUsuńA ja się chyba skuszę - saga rodzinna to bardzo ciekawy gatunek, który z przyjemnością się zagłębię :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń