Tytuł: Lokatorka Wildfell Hall
Autorka: Anne Brontë
Czas czytania: 7 dni
Liczba stron: 528
Wydawnictwo: MG
Ocena: -5/6
Moja recenzja książki:
Po książkę Anne Brontë „Lokatorka
Wildfell Hall” sięgnęłam z ciekawości,gdyż przeczytałam już
powieść jej siostry Emily Brontë pod tytułem „Wichrowe
wzgórza” i byłam nią po prostu oczarowana. Chciałam porównać
czy styl Anne i Emily jest podobny,czy może odrobinę się różni.
(…) Przez jeden
krótki moment nie broniła się. Dostrzegłszy błysk zachwytu w jej
spojrzeniu i rumieniec emocji na jej policzku,pomyślałem,że
odniosłem zwycięstwo.”
Akcja
powieści toczy się w XIX-wiecznej Anglii. Główną bohaterka jest
wdowa Helen Graham. Jest ona piękną i bardzo tajemniczą kobietą.
Uwielbia malować. Ma syna o imieniu Arthur. Jej pojawienie się w
Wildfell Hall uwalnia fale plotek i przeróżnych pomówień na jej
temat. Każdy zastanawia się kim ona naprawdę jest i w jakim celu
przybyła do dworu. Jest ona kobietą inną niż wszystkie. Jest
odważna,mówi to co myśli i przede wszystkim jest sama i
samodzielnie wychowuje syna,co w tamtych czasach było nie do
pomyślenia. Swoją postawą wzbudza ciekawość jednego z
mieszkańców,a mianowicie Gilberta Markhama. Od tej pory mężczyzna
próbuje się zbliżyć do Helen. Z czasem między bohaterami zaczyna
iskrzyć. Helen postanawia wyznać Gilbertowi prawdę o swoim życiu
i przeszłości o której stara się zapomnieć. W tym celu daje mu
do przeczytania dziennik,który był prowadzony systematycznie i
zawiera sporą liczbę ciekawych wpisów. Jak się okazuje Gilbert po
przeczytaniu odkrywa,że nic nie jest takie jak mu się do tej pory
wydawało.
Kim
naprawdę jest Helen Graham? Co takiego zdarzyło się w
przeszłości,że Helen musi to ukryć i o tym zapomnieć? Jaką
tajemnicę skrywa? Czy obdarzy Gilberta uczuciem? Czy Gilbert po
przeczytaniu dziennika nadal będzie kochał Helen? Dlaczego przybyła
do Wildfell Hall? Jak zakończy się cała historia?
Odpowiedź
na te i inne pytania znajdziecie w powieści Anne Brontë pod
tytułem „Lokatorka Wildfell Hall”.
Książka
jest niesamowita. Muszę przyznać,że nie spodziewałam się tak
dobrej powieści. Czytałam już książkę starszej z sióstr Brontë
i muszę przyznać,że Anne niczym nie odbiega od swoich sióstr.
Wspaniały i bogaty w słowa język. Ciekawa budowa powieści na
którą muszę zwrócić uwagę podczas opisywania książki. Powieść
ma budowę ramową. Mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową.
Autorka w świetny sposób wykreowała bohaterów. Główna bohaterka
to typowa emancypantka,feministka. Potrafi walczyć o swoje, ma
własne zdanie,którego się trzyma,sama wychowuje syna,jest odważna
i nie boi się nowych sytuacji. Mimo tego w całej tej postaci
intryguje czytelnika jej tajemniczość. Helen za wszelką cenę chcę
coś ukryć,uciec i zapomnieć o przeszłości. Jednak nie będzie to
takie łatwe jak by się mogło wydawać. Czasami irytowały mnie
sztywne zasady i morale głównej bohaterki,którymi się kierowała.
Moją sympatię zyskał Gilbert Markham. To postać bardzo
realistyczna i nie jest tak poukładany jak Helen. To sprawia,że
jest on dla czytelnika postacią intrygującą i ciekawą. Muszę tu
również wspomnieć o okładce,która zrobiła na mnie wrażenie.
Sprawia ona,że czytelnik chce sięgnąć po tę książkę.
Podsumowując
książka przypadła mi do gustu i zaciekawiła mnie. Czytelnik nie
znajdzie tu wartkiej akcji,gdyż wszystko toczy i rozwija się
wolno,ale z napięciem . To sprawia,że mamy ochotę na więcej i
więcej. Książka wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Z
czystym sercem mogę polecić wszystkim „Lokatorkę Wildfell
Hall”,a w szczególności powinni po tę książkę sięgnąć fani
sióstr Brontë.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Jeśli będę miała okazję, to na pewno ją przeczytam. Od dawna się interesuję tą książką.
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobała, ale ja ogólnie bardzo lubię te stare angielskie klimaty. Jest serialowa adaptacja tej książki, bardzo udana.
OdpowiedzUsuńKsiążkę właśnie czytam i na razie całkiem mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMam w planach.
OdpowiedzUsuńAle mam chętkę na tę książkę :D
OdpowiedzUsuńPo książki tej autorki chcę sięgnąć już od dawna, jednak nie było jeszcze u temu okazji. Mam nadzieję, że to się zmieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chyba jednak nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam w planach ;)
OdpowiedzUsuń