Tytuł: Jak znaleźć przepis na szczęście?
Autorka: Barbara O'Neal
Liczba stron: 305
Czas czytania: 3 dni
Wydawnictwo: Literackie
Ocena: +5/6
Moja recenzja książki:
Po książkę autorstwa Barbary O'Neal
pod tytułem „Jak znaleźć przepis na szczęście” sięgnęłam
z wielką ciekawością. Bardzo zaintrygował mnie tytuł oraz
dopisek na okładce,który zapewnia,że jest to powieść pogodna,w
której zakochało się tysiące kobiet na świecie.
Akcja powieści rozgrywa się w Aspen.
Główna bohaterka Elena Alvarez ma trzydzieści osiem lat i jest
kobietą o niesamowitych zdolnościach kulinarnych. Ma pięknego psa
mieszańca o imieniu Alvin. W jej życiu działo się wiele. W
wypadku samochodowym straciła siostrę oraz narzeczonego,w
dzieciństwie również nie było łatwo. Była wychowywana głównie
przez babcię. Elena pracuje w restauracji „Błękitny Żółw”.
Pewnego dnia zostaje zwolniona przez swojego szefa,a zarazem partnera
Dmitriego. W tym momencie Elena postanawia zakończyć pewien etap w
swoim życiu. Otrzymuje propozycję pracy jako szef kuchni w
restauracji znanego reżysera Juliana Liswooda i właśnie w tym celu
przeprowadza się do Aspen. Tam wraz ze swoją przyjaciółką Mią
oraz przyjacielem Patrickiem starają się stworzyć prawdziwą
restaurację. Elena w tym wszystkim zapomina o sobie i nie ma nadziei
na to,że jeszcze kiedyś spotka ją coś dobrego. Jednak nie wie,że
to co dobre jest bardzo blisko niej.
Czy Elena odnajdzie miłość swojego
życia? Czy wróci do Dmitriego? A może zwiąże się z kimś nowym?
Jak poradzi sobie jako szefowa kuchni? Czy restauracja odniesie
sukces? A jeśli nie to co stanie się z Eleną? Jaką rolę odegra w
jej życiu Julian? Jak potoczą się losy Eleny oraz jej przyjaciół?
Odpowiedź na te i inne pytania
znajdziecie w książce Barbary O'Neal pod tytułem „Jak znaleźć
przepis na szczęście?”.
Książka bardzo mi się spodobała.
Rzadko sięgam po historie o tematyce obyczajowej,jednak ta wywarła
na mnie ogromne wrażenie. Oczywiście pozytywne. W pełni zgadzam
się ze zdaniem zawartym na tylnej okładce,które mówi,że jest to
„ciepła,mądra i wciągająca historia na chandrę”. Ja jednak
tej książki nie czytałam pod wpływem złego nastroju czy złości.
Uważam,że jest ona odpowiednia na każdą porę dnia czy nocy i na
każdy nastrój nie tylko na chandrę. Autorka przedstawia nam losy
Eleny Alvarez,kobiety dojrzałej,która nie jedno w swoim życiu
przeszła i nie do końca ma nadzieję na lepsze jutro. Ma za sobą
wiele tragicznych doświadczeń. Wypadek samochodowy,w którym ginie
jej narzeczony i siostra, brak rodziców,nieudane związki. Te
wszystkie zdarzenia wywarły na niej i jej psychice ogromny wpływ.
Ciekawą postacią jest wspomniany przeze mnie Julian,który
proponuje Elenie stanowisko szefa kuchni. Wyciąga on do niej pomocną
dłoń. W pewnym momencie oboje zaczynają się do siebie zbliżać.
Pociągają się nawzajem. Julian jest również mężczyzną
doświadczonym,ma nastoletnią córkę,która nie należy do aniołków
i mnóstwo związków za sobą. Język powieści jest bardzo
przyjemny,lekki,prosty,
zrozumiały dla wszystkich czytelników.
Oprócz teraźniejszości autorka przybliża nam również przeszłość
bohaterów,co jest kolejnym plusem. Dodatkowym aspektem o którym
muszę wspomnieć jest to,że w książce znajdują się przepisy
kulinarne głównej bohaterki.Cała historia pokazuje nam również to,że jeśli tylko zechcemy to nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością i nic nam w tym nie przeszkodzi.
Podsumowując książka przypadła mi
do gustu. Akcja toczy się w średnim tempie,czyli nie za szybko i
nie za wolno. Czytelnik zostaje pochłonięty już po pierwszym
rozdziale. Książkę polecam wszystkim którzy chcą się
odprężyć,oderwać od własnych problemów i poznać naprawdę
ciekawą i klimatyczną historię.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackie.
Ciekawa książka...
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa. Z chęcią sięgnę po nią w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis na szczęście trzeba znaleźć samemu. Za książkę podziękuję.
OdpowiedzUsuńAktualnie jestem bardzo szczęśliwa :) Po książkę nie sięgnę, bo moim zdaniem nie ma recepty na szczęście ;)
OdpowiedzUsuń