Tytuł: Angel-dziecko ulicy
Autor: Marliese Arold
Ocena: 5/6
Oficjalny opis książki:
Bohaterka ucieka z domu i żyje w gronie rówieśników na ulicy z nowej
serii Graffiti: książek, poruszających trudne i ważne tematy z życia
nastolatków Rozstanie rodziców, popijanie mamy, ciągłe oskarżenia i
kłótnie... Szesnastoletnia Svenja, nie wytrzymuje domowej atmosfery i
ucieka. Dołącza do gangu Wilczycy, a obdarzona niewinną anielską urodą i
nazwana Angel, zostaje królową żebraków. Światem, w którym teraz żyje,
jest tyleż zafascynowana, co przerażona i brak jej poczucia
bezpieczeństwa.
Moja recenzja książki:
„Angel dziecko ulicy” to opowieść Arnolda Marliese o szesnastoletniej
Svenji, która ucieka z domu i trafia do bandy Wilczycy – grupy bezdomnej
młodzieży. Zyskuje przydomek Angel za jej niewinną i anielską urodę.
Dziewczyna zostaje królową żebraków.
Dawna Swenja znajduje wsparcie i zaufanie przy jednym z członków bandy. Mister O, to właśnie ten chłopak, dla którego Angel była najważniejsza. Ludzie darzą ich wstrętem lub, co zdarza się rzadziej współczuciem.
Głównej bohaterce nie uśmiecha się życie na ulicy, jak wydawało się przed ucieczką z domu. Od początku spada na nią cała masa nieszczęść, którym nie mogła podołać. Śmierć Psycho, szesnastoletniego narkomana, który przedawkował. Przyjaciółka Zada odchodzi do domu publicznego. Skazanie i zamknięcie Mistera O w więzieniu. Powolny rozpad bandy. Chora, głodna, i wyczerpana Angel żebra tylko dla siebie. Do czasu, gdy znalazł ją ojciec. Zaprowadził ją do wspólnoty gdzie mieszkały same dziewczyny. Wróciła do szkoły i ponownie staje się Svenją.
Opowieść Arnolda Marliese porusza, skłania do refleksji, co liczy się w życiu, a jak ważną rolę w życiu nastolatka odgrywa miłość i akceptacja w rodzinie. Książka daje do zrozumienia, co w życiu jest ważne, a czego nie doceniamy.
Oprócz wartości emocjonalnych opowieść pokazuje inne pozytywne walory. Jednym z najważniejszych jest kompozycja utworu. Wzbogacona o osobiste przemyślenia, przyjaciela bandy Wilczycy, nijakiego Clovera. Pokazuje nam neutralne strony książki.
Fabuła książki wciąga od samego początku, przez cały czas dzieje się coś ekscytującego. Nie ma możliwości by przy jej czytaniu dało się nudzić.
Książka napisana jest zrozumiałym językiem dla każdego.
Opowieść Arnolda Marliese mogę polecić każdemu, bez względu na wiek. Może dzięki niej młodzież doceni własny dom, a rodzice spróbują zrozumieć ich dzieci.
Dawna Swenja znajduje wsparcie i zaufanie przy jednym z członków bandy. Mister O, to właśnie ten chłopak, dla którego Angel była najważniejsza. Ludzie darzą ich wstrętem lub, co zdarza się rzadziej współczuciem.
Głównej bohaterce nie uśmiecha się życie na ulicy, jak wydawało się przed ucieczką z domu. Od początku spada na nią cała masa nieszczęść, którym nie mogła podołać. Śmierć Psycho, szesnastoletniego narkomana, który przedawkował. Przyjaciółka Zada odchodzi do domu publicznego. Skazanie i zamknięcie Mistera O w więzieniu. Powolny rozpad bandy. Chora, głodna, i wyczerpana Angel żebra tylko dla siebie. Do czasu, gdy znalazł ją ojciec. Zaprowadził ją do wspólnoty gdzie mieszkały same dziewczyny. Wróciła do szkoły i ponownie staje się Svenją.
Opowieść Arnolda Marliese porusza, skłania do refleksji, co liczy się w życiu, a jak ważną rolę w życiu nastolatka odgrywa miłość i akceptacja w rodzinie. Książka daje do zrozumienia, co w życiu jest ważne, a czego nie doceniamy.
Oprócz wartości emocjonalnych opowieść pokazuje inne pozytywne walory. Jednym z najważniejszych jest kompozycja utworu. Wzbogacona o osobiste przemyślenia, przyjaciela bandy Wilczycy, nijakiego Clovera. Pokazuje nam neutralne strony książki.
Fabuła książki wciąga od samego początku, przez cały czas dzieje się coś ekscytującego. Nie ma możliwości by przy jej czytaniu dało się nudzić.
Książka napisana jest zrozumiałym językiem dla każdego.
Opowieść Arnolda Marliese mogę polecić każdemu, bez względu na wiek. Może dzięki niej młodzież doceni własny dom, a rodzice spróbują zrozumieć ich dzieci.
Po książkę nie sięgnę, nie mój typ ;)
OdpowiedzUsuńChociaż ja gustuję w fantastyce po tę książkę na pewno sięgnę w późniejszym czasie.
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie zachwyciła mnie tak jak ciebie :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam, nie słyszałam i nie mam chyba jednak teraz nastroju na takie książki :)
OdpowiedzUsuńTylko jedna mała korekta: autorka (nie autor!) ma na imię Marliese, a Arold to jej nazwisko.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zwrócenie uwagi rzeczywiście nie zwróciłam uwagi.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka kiedys ja czytałam.Podobała mi się.Taka życiowa.
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam już dawno, fajnie przypomnieć sobie o czym była ;)
OdpowiedzUsuńJa jej podziękuję, bo jak na razie mam co czytać, a ta książka to raczej nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńKsiążka interesująco się zapowiada na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja Cię zachęciła do przeczytania "Nigdziebądź" Mam nadzieję, że i Tobie spodoba się tak, jak mi ;)
Muszę przyznać, że już kiedyś odwiedziłam Twojego bloga, ale sama nie wiem, dlaczego go nie zaobserwowałam. Już to naprawiam! :)
Pozdrawiam serdecznie!
PS Również mam na imię Patrycja! :D
These modern day fitness devices are worn around the waist, positioned correct
OdpowiedzUsuńabout the abs and then utilizing what is identified as electronic muscle stimulation.
My site; Flex belt Coupon