Tytuł: Gorzkie urodziny
Autorka: Anne Cassidy
Liczba stron: 203
Czas czytania: 3 dni
Wydawnictwo: Stentor/Kora
Ocena: +4/6
Moja recenzja książki:
Książka „Gorzkie urodziny”
opowiada o Julii, która w dzień swoich 17 urodzin zostaje porzucona
przez chłopaka który zaczął spotykać się z jej przyjaciółka
Sarą. Tak dziewczyna straciła dwie najbliższe sobie osoby.
Załamana świadomością że może być w ciąży idzie do apteki
aby kupić test ciążowy. Po drodze spotyka Tinę, dziewczynę
mieszkającą naprzeciwko niej, którą Julia zawsze ignorowała i
unikała. Tym razem jednak dziewczyny znalazły wspólny język i
temat do rozmów. Tak zaczyna się ich przyjaźń. Tina wyjawia Julii
sekret który łączy a zarazem przeraża obie nastolatki. Od teraz
ciuchy, chłopaki, i kosmetyki to rzeczy które najmniej je
interesują . Najważniejsza dla nich staje się ich wspólna
tajemnica którą chcą ukryć przed całym światem.
Czy dziewczyny poradzą sobie z tak
ciężką sytuacją? Czy naprawią swój błąd, który popełniły?
Czy możliwe że cała ta sytuacja może wnieść coś dobrego do
życia tych dziewczyn? Jak potoczą się ich losy?
Książka bardzo mi się spodobała. Po
przeczytaniu „Z tęsknoty za Judy” od razu chciałam przeczytać
kolejną książkę tej autorki. Poza tym książka jest pisana z
dwóch różnych perspektyw. Jedna opowiadana przez Julię o wielkim
sekrecie, a druga opowiadana z przez policję o porzuconym na
chodniku kilku dniowym chłopczyku. Z początku książka wydaje się
być nudna, ponieważ opisuje przeżycia i wspomnienia Julii z chwil
spędzonych razem ze swoim chłopakiem, lecz później książka
nabiera tempa i akcja rozwija się coraz szybciej i ciekawiej aż w
końcu obie perspektywy łączą się w jedną całość. Rozdziały
są bardzo krótkie, co ułatwia czytelnikowi czytanie. Jednak każdy
rozdział zakończony jest tak ciekawie że chce się czytać dalej.
Podsumowując książka spodoba się
młodzieży zarówno tej starszej jak i tej młodszej. Jeśli jeszcze
nie czytałaś/łeś żadnej książki autorstwa Anne Cassidy to
gorąco polecam do sięgnięcia po jej książki.
Tytuł: Jabłko Apolejki
Autorka: Beata Wróblewska
Liczba stron: 148
Czas czytania: 2 dni
Wydawnictwo: Stentor/Kora
Ocena: -4/6
Moja recenzja książki:
Po książkę Beaty Wróblewskiej pod
tytułem „Jabłko Apolejki” sięgnęłam z ciekawości.
Zaintrygował mnie opis z tyłu książki,w którym znajduje się
informacja,że jest ona laureatką Nagrody Literackiej im. Astrid
Lindrgen.
Główną bohaterką jest Kasia,która
wraz z mamą i młodszym rodzeństwem z dnia na dzień jest zmuszona
opuścić Warszawę. Kasia jest licealistką. Jest w klasie
maturalnej. Jej brat jest chory na autyzm. Przeprowadzka sprawia,że
traci ona najbliższych przyjaciół i zmienia szkołę. Ojciec
dziewczyny zaginął. Po przeprowadzce główna bohaterka poznaje
tajemniczych kolegów: Albiego,Zuzannę oraz Konrada. Kasia
postanawia odnaleźć swojego ojca,który zaginął z dnia na dzień.
Czy Kasi uda się odnaleźć ojca?
Dlaczego boi się ona łysych mężczyzn? Jak Kasia poradzi sobie z
przeprowadzką? Czy zaadaptuje się w nowej szkole? Jaki wpływ na
jej życie będą mieli nowi przyjaciele?
Tego możecie się dowiedzieć sięgając
po książkę autorstwa Beaty Wróblewskiej pod tytułem „Jabłko
Apolejki”.
Autorka zamieściła w książce bardzo
ciekawą historię. Jednakże muszę przyznać,że jest ona
przeznaczona bardziej dla młodszej młodzieży niż dla tej
starszej. Dla mnie historia była ciekawa,jednak uważam,że ja na
takie książki jestem już za stara. Autorka pisze ładnym i
zwięzłym językiem. Ciekawe opisy i bogate słownictwo to kolejne
atuty powieści. W dość ciekawy sposób zostały nam przedstawione
postacie,szczególnie postać główna-Kasia jest bardzo wyrazistą
dziewczyną,choć odrobinę zagubioną. Muszę przyznać,że ta
historia jest bardzo życiowa i pouczająca. Po jej przeczytaniu
możemy przemyśleć sobie pewne rzeczy i dojść do ciekawych
wniosków. Główna bohaterka to dziewczyna ,która niejedno w życiu
już przeszła i nie boi się stawiać czoła nowym wyzwaniom.
Podsumowując książkę polecam
młodszej młodzieży,gdyż w przypadku starszych ta historia może
wydać się nudna i naciągana.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Stentor.
____________________________________________________________
Serdecznie dziękuję wszystkim,którzy odwiedzają mój blog i komentują. Bardzo dziękuję również tym wszystkim osobom,które zwracają mi uwagę na pewne błędy które popełniam i udzielają mi dużo cennych rad. Jak zauważyliście zmieniłam trochę styl pisania recenzji. Nie będę już publikować oficjalnego opisu książki z wydawnictwa. Teraz do swoich recenzji postanowiłam dodawać cytat z danej książki oraz postaram się bardziej rozbudowywać swoją opinię.
Ja to już w ogóle chyba za stara jestem ;) Ale do młodzieżowych książek zdarza mi się wracać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło , że korzystasz z rad innych.
OdpowiedzUsuńPo książki tego typu już raczej nie sięgam.
OdpowiedzUsuńChyba wyrosłam z Anne Cassidy, ale parę lat temu, jeszcze w gimnazjum, uwielbiałam powieści tej autorki. Uważałam je za dojrzałe, mądre. I nadal dobrze wspominam lekturę:)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
written-by-bird.blogspot.com
Raczej książki, po które nie sięgam, ale zawsze można zrobić wyjątek :) Mam na nie ochotę :D
OdpowiedzUsuńObie książki należą raczej do literatury młodzieżowej, ale przyznam, że jeśli nadarzyłaby się taka okazja to sięgnęłabym po nie.. ;-)
OdpowiedzUsuń