Tytuł: Jeszcze jeden dzień
Autor: Fabio Volo
Liczba stron: 256
Czas czytania: 2,5 dnia
Wydawnictwo: Muza
Ocena: -5/6
Moja recenzja książki:
Po książkę autorstwa Fabio Volo pod
tytułem „Jeszcze jeden dzień” sięgnęłam z nieukrywaną
ciekawością. Czytałam na jej temat różne opinie i gdy nadarzyła
się taka okazja postanowiłam sięgnąć po tę pozycję i sama
wyrobić sobie na jej temat opinię.
Bohaterem powieści jest
trzydziestoletni Giacomo,który nie jest stały w swoich uczuciach,a
jego codzienne życie zawsze wygląda tak samo. Giacomo pracuje w
biurze,nigdy nie był zbyt długo w stałym związku. Każdy dzień
jest podobny do poprzedniego. Często umawia się na przygodny
seks,pizzę czy wypady do siłowni. Wszystko to zmienia się gdy
pewnego dnia Giacomo spotyka w tramwaju tajemniczą nieznajomą,która
bardzo mu się podoba. Niestety nie ma on odwagi podejść do niej.
Boi się odrzucenia. W tym celu przygląda się dziewczynie
codziennie w tramwaju. Staje się to najważniejszym momentem w jego
życiu. Pewnego dnia dziewczyna zaprasza Giacoma na kawę. Randka
Michel i Giacoma okazuje się być prawdopodobnie ostatnim
spotkaniem,gdyż dziewczyna musi wyjechać do Nowego Jorku.
Jak zakończy się ta historia? Czy
Giacomo i Michel będą razem? A może wyjazd dziewczyny do Nowego
Jorku zakończy całą znajomość? Czy tym dwojgu uda się zaznać
szczęścia i prawdziwej miłości? Czy Giacomo zawalczy o ukochaną
dziewczynę? Czy przełamie strach przed odrzuceniem?
Odpowiedź na te i inne pytania
znajdziecie w książce włoskiego pisarza Fabio Volo pod tytułem
„Jeszcze jeden dzień”.
Sięgając po tę książkę
spodziewałam się kolejnego nudnego i mdłego romansu. Jednak tak
się nie okazało. Książka opowiada historię o niesamowitej
miłości,poświęceniu i przełamaniu własnych lęków. Bardzo
szybko przeczytałam tę pozycję i muszę przyznać,że przypadła
mi ona do gustu.
Po raz pierwszy spotykam się z
książką,a raczej romansem,w której narrację prowadzi mężczyzna.
Było to dla mnie miłe zaskoczenie. Czytelnik dzięki temu może
poznać punkt widzenia mężczyzny na pewne sprawy,szczególnie w
kwestii dotyczącej kobiet. Autor w ciekawy sposób wykreował
głównego bohatera. Giacomo to trzydziestoletni mężczyzna,który
nie stroni od imprez i przygodnych romansów. Każdy jego dzień
wygląda identycznie. Nasz główny bohater wpadł w codzienną
rutynę,aż do dnia kiedy właśnie w tramwaju spotyka Michelę.
Początkowo Giacomo bał się odrzucenia. Było to zapewne
spowodowane ciężkim dzieciństwem. Jednak z dnia na dzień co raz
bardziej zaczyna zależeć mu na tajemniczej nieznajomej z tramwaju.
Jednak gdy dochodzi do spotkania Michela wyjawia mężczyźnie,że
wyjeżdża do Nowego Jorku. Można by pomyśleć,że to koniec
znajomości,jednak tak się nie dzieje. Historia naprawdę rozwija
się ciekawie i bardzo przyjemnie się ją czyta. Książka należy
raczej do lekkiej literatury i dzięki temu możemy spędzić z nią
miło czas. Autor w ciekawy sposób przedstawia nam psychikę
mężczyzny i psychikę kobiety.
Język powieści jest prosty,łatwy do
zrozumienia dla wszystkich czytelników i bogaty w słownictwo.
Podczas czytania tej historii nie sposób się nudzić.
Podsumowując książkę serdecznie
polecam wszystkim miłośnikom romansów i lekkich historii
miłosnych. Lektura jest lekka i przyjemnie się ją czyta. Doskonale
nadaje się na długie deszczowe wieczory.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję portalowi zksiazkami.pl oraz wydawnictwu Muza
O książce słyszałam ale jakoś o niej zapomniałam. Po twojej recenzji bardzo chętnie się z nią zapoznam .
OdpowiedzUsuńMam w planach, tylko najpierw muszę zdobyć tę książkę :)
OdpowiedzUsuńWiększość recenzji dotyczących tej książki jest o pozytywnym wydźwięku. Chyba będę musiała się sama przekonać na własnej skórze, co też takiego jest w tej historii :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym zaprosić na trwający u mnie konkurs, który znajdziesz pod adresem: http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/10/cos-czego-dawno-u-mnie-nie-byo-uwaga.html
pozdrawiam :)
Oglądałam film - pierwsza połowa nie zrobiła na mnie wrażenia, ale druga już rozkręciła się i spowodowała, że ekranizacja spodobała mi się. Teraz wypadałoby mi przeczytać wersję papierową. Co prawda, wolę inną kolejność, ale 'jak się nie ma, co się lubi to się lubi, co się ma'. ;-)
OdpowiedzUsuńOglądałam film i szalałam z emocji ;)
OdpowiedzUsuń