21 sierpnia 2012

Arkady Fiedler-Dywizjon 303

Tytuł: Dywizjon 303
Autor: Arkady Fiedler
Liczba stron: 118
Czas czytania: 1 dzień
Wydawnictwo: Bernardinum

Ocena: 4/6

Moja recenzja książki:

Arkady Fiedler to autor książki zatytułowanej „Dywizjon 303”. Bardzo pasjonują mnie opowieści dotyczące wojny i szczerze mówiąc nie wiedziałam,że taka książka jak ta spodoba mi się. Do przeczytania tej pozycji już od kilku miesięcy zachęcali mnie moi rodzice. Pomyślałam-czemu nie?
Okazało się to bardzo dobrym wyborem.

Fale szturmowały niebo Anglii jedna po drugiej,z nieprzerwaną gwałtownością. Hordy maszyn siejących spustoszenia wdzierały się od wschodu i od południa. Odparte,rozgromione-wciąż wracały,łby Hydry,zaklęte w skrzydła z krzyżami.”

Ciężko mówić tu o fabule i nie mam zamiaru jej całej streszczać. Książka składa się z 18 wciągających opowiadań dotyczących udziału polskich lotników w Bitwie o Anglię. Czytając te opowiadania czytelnik może przybliżyć sobie realia II wojny światowej,a szczególnie Bitwy o Anglię. Autor w cudowny sposób przedstawia nam opisy walk powietrznych,które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Muszę przyznać,że sama nie posądziłabym siebie o to,że taka książka przypadnie mi do gustu. Nie znam się na lotnictwie i tych wszystkich maszynach,ale tutaj nie to jest najważniejsze. Autor ukazuje czytelnikowi odwagę,męstwo i wielkie bohaterstwo młodych chłopaków,którzy brali udział w Bitwie o Anglię. Oni sami ryzykowali i poświęcali swoje życie nie za swoją ojczyznę. Ich jedynym celem było rozgromienie mocarstwa stworzonego przez Hitlera.

Można było kpić sobie z niewinnych zabobonów i wiary w talizman,ale w tych upartych i dobrych oczach polskiej dziewczyny coś jednak musiało być:coś co dzielnie,niemal cudem,Jana Zumbacha chroniło,iż nie imały się go ani pociski wroga,ani inne złe przypadłości wojny.”

Autor poprzez spisanie tych 18 opowiadań w jednej książce chciał ukazać również,że Polacy walczyli nie tylko w obronie własnej ojczyzny,ale potrafili też podać pomocną dłoń innemu zagrożonemu państwu,które tej pomocy potrzebowało. Język książki jest ciekawy i bardzo barwny,jednak może być on w pewnych momentach niezrozumiały dla młodszych czytelników. Ja osobiście uważam,że ten język,który posługuje się autor jest dla czytelnika wymagający i moim zdaniem to dobrze. W książce zawarte zostały ciekawe porównania i przenośnie.

Podsumowując książkę serdecznie polecam wszystkim. Bez względu na wiek i upodobania literackie. Uważam,że z tą książką powinni się zapoznać wszyscy Polacy. Przypadnie ona do gustu zarówno młodszym jak i starszym.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Bernardinum.

 

6 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze, że mi przypomniałaś o tej książce, kiedyś miałam w planach do niej wrócić i chyba w najbliższym czasie to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. książka z czasów szkolnych
    z podstawówki jeszcze
    matko, kiedy to było... ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Arkady Fiedler był moim patronem w podstawówce i ta książka była obowiązkowa :D Więc mam ją za sobą ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją u siebie w biblioteczce ,ale jakoś nie mogę zebrać się do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam to w zamierzchłych czasach. Musiałam być wtedy nastolatką, na pewno miałam mniej niż 15 lat. I to trzeba sobie wyobrazić: zainteresować taką smarkulę, która, wiadomo, ma odpowiednie priorytety, tematyką wojenną i militarystyczą! Pamiętam, że wtedy mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fiedler gości na mojej półce, ale niestety Dywizjon 303 to nie jest. Jednakże zamierzam to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń